6 stycznia, pod przewodnictwem naszego biskupa, świętowaliśmy Dzień Życia Konsekrowanego. Tego dnia pierwsza gwinejska mniszka klauzurowa złożyła śluby wieczyste. W czasie uroczystości, mocno wybrzmiewał apel zapraszający, szczególnie dziewczyny, do życia konsekrowanego.
Niestety jest mało powołań. Po dwudziestu pięciu latach jest to pierwsza taka uroczystość. Po niej nie ma już prawie nikogo w klasztorze mniszek. Prośmy Pana żniwa …!
Kilka zdjęć z codzienności duszpasterskiej…
Na jednym widać jak modlimy się przed grobem, nieco usypanej ziemi, z suchą roślinnością. Zmarły był jednym z najgorliwszych i najdzielniejszych chrześcijan w okolicy, w wiosce praktycznie jedyny. Żeby go zniechęcić do trwania w wierze, muzułmanie pobudowali meczet obok jego domu. Pozostał wierny do końca… Pozostała żona. Zapytałem czy nie chciałaby przyjąć chrztu? Odpowiedziała, że bardzo, ale boi się sąsiadów muzułmanów. Zastanawiałem się jak my byśmy postępowali, gdyby w naszej wiosce była jedna praktykująca rodzina muzułmańska?
Jest i spotkanie z małpką, których niestety coraz mniej. Nie chce się ze mną przywitać, czyli trzeba mi jeszcze sporo pracować, bym był przychylniejszy dla świata.
Pozdrawiam!
Szczęść Boże!
Pamiętając w modlitwie o nią też proszę!
Boffa, Gwinea
o. Marek Walkusz CSSp,