Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Na samym wstępie serdecznie wszystkich Was pozdrawiam z Włoch, „europejskiego Wuhan”, a to ze względu na ilość zarażonych koronawirusem, która już dawno przekroczyła statystyki w Chinach. Od 9 marca region Lacjum, w którym leży Rzym, został zamknięty. Międzynarodowe lotnisko „Fiumicino” działa tylko częściowo, realizując pojedyncze, nieliczne loty do niektórych krajów europejskich. Jesteśmy już ponad miesiąc w kwarantannie. Musieliśmy przyzwyczaić się do wprowadzonych, surowych obostrzeń: aby wyjść na zewnątrz trzeba mieć specjalną deklarację z zaznaczeniem gdzie się idzie, w jakim celu, na jaką ulicę i kiedy będzie się wracać. Wyjść można jedynie jeżeli koniecznie trzeba iść po zakupy, albo w celu załatwienia rzeczywiście ważnych i koniecznych spraw. Większość sklepów została zamknięta. Z domów wychodzą tylko ci, którzy muszą iść do pracy, do tak zwanych prac koniecznych. Na razie nie ma mowy o poluźnieniu restrykcji dotyczących wychodzenia na zewnątrz, otworzono jedynie księgarnie i e-sklepy papiernicze. Osobiście uważam, że najboleśniejszy jest brak dostępu do sakramentów dla wiernych. We Włoszech wszystkie kościoły zostały zamknięte.
Na przełomie miesiąca lutego i marca w domu generalnym naszego Zgromadzenia, odbyło się spotkanie nowo mianowanych przełożonych wyższych, w którym uczestniczyło blisko 20 osób. Trwało ono do 6 marca. W niedzielę 1 marca udaliśmy się w pielgrzymce do Asyżu. Było to jeszcze przed zamknięciem Rzymu, przed zamknięciem regionu Lacjum i wszystkich innych regionów w kraju. Spędziliśmy piękny dzień w mieście św. Franciszka.
Jak już wspomniałem spotkanie zakończyło się 6 marca i nowi przełożeni zaczęli powracać na swoje placówki. Niektórzy z nich mieli poważne problemy, aby wrócić gdyż wiele lotów zostało już odwołanych. Musieli „kombinować”, zmieniać swoje trasy, ale w końcu udało się wszystkim wylecieć.
Obecnie jesteśmy prawie wszyscy w domu, „prawie” dlatego, że dwóch współbraci musiało wyjechać, jeden do Szwajcarii, a drugi, ponieważ jest lekarzem wyjechał do Francji, by pomagać w walce z wirusem. Pozostali współbracia mają swoje zajęcia w domu generalnym. Ja na przykład zajmuję się archiwum, w którym zawsze jest coś do zrobienia. Nikt z nas na pewno nie narzeka na brak zajęć.
W tym roku wszystkie celebracje Wielkiego Tygodnia przeżyliśmy w domu, w naszej kaplicy, bez udziału wiernych. Każdego dnia sprawujemy Mszę Świętą. Z powodu epidemii musieliśmy zrezygnować z posług zewnętrznych, chodzi o Msze Święte u sióstr zakonnych.
Z wielką nadzieją i trochę niecierpliwością czekamy na złagodzenie obostrzeń we Włoszech, w naszym regionie Lacjum, w Rzymie, jednak na razie nie zanosi się, żeby miały być jakieś wielkie zmiany w restrykcjach. Czujemy się wszyscy dobrze i czekamy co nam przyniosą kolejne dni i tygodnie. Od początku epidemii w naszym regionie na dzień dzisiejszy jest 5755 zakażonych. Najgorsza sytuacja jest na północy w regionie Lombardii. Tam jest 66.236 zakażonych! Najmniej chorych jest w południowych regionach Włoch. Przypuszczam, że właśnie tam rozpocznie się łagodzenie obostrzeń.
Pozostaje nam modlić się i prosić Pana aby jak najszybciej zakończyła się ta epidemia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i proszę o modlitwę.
br. Rafał Przybylski CSSp
Rzym
spotkanie wyższych przełożonych, pielgrzymka do Asyżu