W dniach 23-25 września, wraz z Fundacją Polską, po raz kolejny wybraliśmy się z transportem humanitarnym do najbardziej potrzebujących w Ukrainie. Podobnie jak poprzednim razem naszym przewodnikiem po osiedlach i wioskach dotkniętych wojną był ks. Tadeusz Wołos z parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Irpieniu. Nauczeni doświadczeniem z poprzedniej podróży, oprócz żywności, leków i kosmetyków, zabraliśmy piecyki grzewcze tzw. ”kozy”. W zniszczonych domach pozbawionych prądu i jakichkolwiek źródeł energii, są one jedynym źródłem ciepła, a pozyskanie ich w Ukrainie, zarówno ze względu na popyt jak też bardzo wygórowaną cenę, graniczy z cudem. Dowiedzieliśmy się, że koszt zakupu jednego takiego piecyka to, co najmniej równowartość dwóch miesięcznych pensji. Trzydzieści piecyków to kropla w morzu potrzeb, ale jednocześnie trzydzieści rodzin, które spędzą zimę w ciepłym pomieszczeniu.
Dziękujemy wszystkim, dzięki którym zorganizowanie tego transportu było możliwe i już dziś myślimy o kolejnej pomocy jaka mam nadzieję popłynie, za naszym pośrednictwem do ludzi dotkniętych tragedią wojny.