skip to Main Content

Wspólnota z Blagis
od lewej: post. Maciej, o. Daniel, o. Prosper, o Luc

Szczęść Boże,

Od września 2017 r. mieszkam we francuskiej parafii duchackiej pod wezwaniem Świętego Stanisława Kostki w Blagis, gdzie proboszczem do 2015 r. był o. Józef Zwoliński CSSp. W domu jest nas czterech: ojciec Prosper z Tanzanii, który pełni funkcję proboszcza, ojciec Daniel z wyspy Mauritius, ojciec Luc z Francji no i ja. We wrześniu miałem okazję uczestniczyć w przygotowaniach dekoracji na śluby wieczyste naszych trzech współbraci, jak i samej uroczystości. We wrześniu zacząłem również poznawać zabytki jak np. Wieżę Eiffla, Łuk Triumfalny, Champs Elysees… Kuchnię międzynarodową jak np. ślimaki, ostrygi czy gąsienice i koniki polne przywiezione z Afryki.

W październiku rozpocząłem mój kurs języka francuskiego i teraz stopniowo „petit a petit”, czyli krok po kroku, zaczynam się dogadywać z ojcami oraz parafianami. Oprócz zajęć szkolnych mam również zajęcia domowe jak np. nakrywanie do stołu, przygotowanie adoracji, przygotowanie naczyń liturgicznych na niedzielną Eucharystię.

Czas świąt… Opowiem pokrótce o tym wspaniałym czasie. Na Święta Bożego Narodzenia każdy miał swoje zadania. Ojciec Prosper przygotowywał życzenia, o. Luc robił drobne zakupy, mi przypadło przystrojenie choinki oraz przygotowanie miejsca na prezenty. Ojciec Daniel natomiast zadbał, żeby nie zabrakło polskiej potrawy na wigilijnym stole.

Dnia 2 lutego, w rocznicę śmierci o. Franciszka Libermanna, Współzałożyciela Zgromadzenia Ducha Świętego, miałem okazję przebywać w Saverne – miejscowości, gdzie urodził się o. Libermann. Przed południem o godzinie 9:00 odbyła się konferencja poświęcona trzem tematom: Powołanie o. Libermanna, Jego choroba i założenie zgromadzenia misyjnego Niepokalanego Serca Maryi oraz jego połączenie w 1848 r. z istniejącym już od 1703 r. Zgromadzeniem Ducha Świętego. Następnie o godzinie 12:00 odbyła się uroczysta Msza Święta, na której pod koniec zaśpiewaliśmy pieśń Maryi i złożyliśmy świece przed obrazem o. Franciszka Libermanna.

Jestem bardzo zadowolony, że mam taką możliwość nauki. Czasem jest mi tu brak rodziny, wspólnoty z Bydgoszczy, czy Ojczyzny, bo to mój pierwszy wyjazd, może nie aż tak daleko od Polski, ale na pewno na tak długo. Mimo to wspólnota zakonna pokazuje i daje odczuć, że jest się w rodzinie nieważne czy w kraju ojczystym, czy poza nim.

„Cor unum et anima una” – „Jedno serce i jedna dusza”

 

Pozdrawiam wszystkich, z Panem Bogiem

post. Maciej Szynszecki

Back To Top