skip to Main Content

o. Zygmunt Rydlewski
(1868-1941)

Postać o. Rydlewskiego ściśle związana jest z Początkiem Zgromadzenia Ducha Świętego w Polsce, a ten z kolei ściśle związany jest z Bydgoszczą.

Zygmunt Rydlewski urodził się 1 maja 1868 roku w Książu Wielkopolskim. Był najstarszym z sześciorga dzieci małżonków Jana i Wiktorii z domu Kopczyńskiej. Wiemy, że uczęszczał do szkoły najpierw w Książu Wielkopolskim, a następnie w Śremie. Szkołę średnią ukończył w Pittsburgu w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyemigrował. Tam, mając 17 lat został przyjęty do Zgromadzenia Ducha Świętego jako postulant. Po maturze udał się do Chevilly we Francji na studia filozoficzne i teologiczne. Po przyjęciu święceń diakonatu, zgodnie z ówczesną praktyką, rozpoczął nowicjat, czyli czas bezpośredniego przygotowania do życia zakonnego. W trakcie odbywania nowicjatu, 28 października 1892 roku, otrzymał święcenia kapłańskie w Grignon we Francji. Od października 1893 roku był ponownie w Pittsburgu i pracował jako wikariusz w parafii św. Stanisława. Przez pięć kolejnych lat gorliwie oddawał się pracy duszpasterskiej.

Szybko doceniono jego pracowitość, sumienność i gorliwość. Został mianowany ekonomem, czyli odpowiedzialnym za sprawy materialne prowincji amerykańskiej, jednocześnie wykładał teologię moralną w Seminarium w Cornwells.

W początkach XX wieku Przełożony Generalny Zgromadzenia ks. bp. Alexander Le Roy starał się o to, by Zgromadzenie Ducha Świętego mogło rozwijać się na ziemiach polskich pod zaborami, skąd przybywali liczni kandydaci. Ojciec Rydlewski, 5 października 1904 roku, przybył do miejscowości Bobrek koło Oświęcimia, gdzie powierzono mu dyrekcję sierocińca. Okazało się jednak, że jest to dom, do którego przyjmowane były dzieci w wieku niemowlęcym, a do tego o. Zygmunt nie był przygotowany. W marcu 1905 roku powrócił do Stanów Zjednoczonych. Kolejne lata to ponownie praca duszpasterska, wykłady w Seminarium i troska o materialne sprawy prowincji amerykańskiej.

Cały czas pozostawał jednak w ścisłym kontakcie z amerykańską Polonią. W Europie toczyła się I Wojna Światowa. Gdy przy końcu działań wojennych w Kanadzie tworzyły się polskie oddziały wojskowe i napływali do nich również liczni ochotnicy z USA, o. Zygmunt Rydlewski wraz z ojcami Józefem Jaworskim i Janem Dekowskim, zgłosili się jako ochotnicy do powstającej w Niagara on the Lake w Kanadzie Armii Polskiej, aby służyć jako kapelani. 20 sierpnia 1918 roku o. Zygmunt przybył z uformowanymi oddziałami polskimi do Francji. Został mianowany Dziekanem Armii generała Józefa Hallera i razem z nią dotarł aż na front wschodni. Od tego czasu datuje się też serdeczna jego przyjaźń z generałem Józefem Hallerem, której owoce zbierał w późniejszych latach. W lipcu 1920 roku, o. Rydlewski przeniesiony został do grupy generała Rozwadowskiego jako Dziekan III Armii. 20 grudnia tegoż roku został na własną prośbę zdemobilizowany w stopniu podpułkownika. Czas służby w Wojsku Polskim dokumentuje wydana przez niego w Bydgoszczy w 1922 roku, ilustrowana broszura: „Pamiętnik Czwartego Pułku Strzelców Armii Generała Hallera (1918-1922)”.

Przełożeni pragnęli, by w odradzającej się Polsce otwarty został dom Zgromadzenia Ducha Świętego. Po czasach zaborów i po wojnie wiele było sierot. O. Rydlewski otworzył w Bydgoszczy, z początkiem roku 1921, pierwszy dom Zgromadzenia i sierociniec. Był to dom na Wilczaku, wynajęty od Czerwonego Krzyża. Jednak liczne trudności zmusiły go do szukania nowej siedziby. Najpierw zajął się prawną rejestracją Zgromadzenia w Polsce, co nastąpiło 10 października 1922 roku. Zgromadzenie zostało zarejestrowane jako „Kongregacja Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi”. Osiem dni później nabył dla Zgromadzenia dwie kamienice w Bydgoszczy przy ul. Śniadeckich 53 i 54. W międzyczasie przybyli mu do pomocy o. Paweł Barański z Sierra Leone w Afryce i o. Stanisław Kolipiński ze Szwajcarii oraz bracia Stanisław Ornowski z Saverne we Francji i Mieczysław Piasecki z Knechtsteden w Niemczech.

Ojcowie i bracia przenieśli się na ul. Śniadeckich wraz z ok. 50 chłopcami. Uroczystego poświęcenia „Domu dla Synów Obrońców Ojczyzny im. gen. Józefa Hallera”, dokonał dnia 5 grudnia 1922 roku ks. kard. Edmund Dalbor w obecnościgen. Hallera, przedstawicieli włądz miejskich, bydgoskiego duchowieństwa i licznie zebranych wiernych. O. Rydlewski zajmował się głównie sierocińcem, a pozostali ojcowie i bracia troszczyli się przede wszystkim o rekrutację kandydatów na misjonarzy. Po kilku latach, gdy zapoczątkowane dzieło tak dobrze się rozwijało, decyzją Rady Generalnej Zgromadzenia z dniem 25 marca 1925 roku, ustanowiono wice-prowincję Zgromadzenia Ducha Świętego w Polsce, a jej pierwszym przełożonym prowincjalnym mianowano o. Zygmunta Rydlewskiego. Pełnił tę funkcję tylko przez rok. Po nim prowincjałem został o. Cezary Tomaszewski. W tym krótkim czasie o. Rydlewski nabył dla Zgromadzenia drugi dom w Bydgoszczy przy ul. Kujawskiej 53 (obecnie Al. Jana Pawła II 117), gdzie do dnia dzisiejszego mieści się zarząd prowincjalny Zgromadzenia. Sierociniec przy ul. Śniadeckich prowadził o. Rydlewski do końca 1932 roku, kiedy to poważnie zachorował. Ponieważ sieroty po Obrońcach Ojczyzny dochodziły do samodzielności, sierociniec zamknięto, dom przy ul. Śniadeckich sprzedano, a o. Rydlewski przez pół roku musiał się poddać gruntownej kuracji.

Gdy Zgromadzenie nabyło nowy dom w Puszczykowie koło Poznania, o. Zygmunt udał się tam 28 lutego 1933 roku i został mianowany przełożonym i magistrem nowicjatu braci. Tę funkcję pełnił do wybuchu II Wojny Światowej. W Puszczykowie został internowany pod koniec 1939 roku. Wiosną 1940 roku przewieziono go do obozu przejściowego w Lądzie, następnie do Chludowa i, pod koniec roku 1940, został przewieziony do obozu przejściowego w klasztorze Ojców Benedyktynów w Lubiniu koło Kościana.

W styczniu 1978 roku tak pisał o tym w liście do Ligii Michalak brat Tadeusz Stelmaszak OSB z Lubinia: „W końcu 1940 roku zlikwidowano obozy przejściowe w Chludowie pod Poznaniem i starszych księży zwieziono do obozu przejściowego w Lubiniu … Między nimi było trzech z Kongregacji Ducha Świętego w Puszczykowie: prowincjał o. Cezary Tomaszewski, o. Zygmunt Rydlewski, magister nowicjatu i Amerykanin polskiego pochodzenia, który stanął przed alternatywą, albo zostać przejściowo w Lubiniu, albo przez Skandynawię wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Wybrał wyjazd natychmiastowy… Nazwiska już nie pamiętam”.

Po Świętach Bożego Narodzenia 1940 roku o. Zygmunt Rydlewski zachorował poważnie na serce. Lekarz zalecił całkowity spokój i kontynuował leczenie. Mimo to o. Zygmunt słabł z dnia na dzień.

O ostatnim dniu o. Rydlewskiego tak napisał brat Tadeusz Stelmaszak: „Byłem infirmarzem, wyznaczonym do opiekowania się nad chorymi. O. Rydlewski dzielił pokój z o. Tomaszewskim, lecz ja, jako infirmarz, często byłem w ich mieszkaniu. 2 stycznia 1941 roku zawołał mnie o. Tomaszewski, iż o. Zygmunt umiera, bym przyniósł świecę dla umierających. Nie trwało pół minuty, byłem z powrotem, byli już tam zgromadzeni: o. Przeor Zygmunt Mreła i inni księża. za chwilę wszyscy odsstąpili od łóżka zmarłego. O. Przeor wydał dyspozycje, by zmarłego ubrać w ornat fioletowy i zamówić trumnę, a tymczasem zwłoki ustawić w kaplicy domowej … Pogrzeb odbył się na trzeci dzień”. Mszę Świętą odprawił i ceremoniom pogrzebowym przewodniczył o. prowincjał Cezary Tomaszewski CSSp.

O. Zygmunt Rydlewski zmarł wyczerpany trudnymi warunkami internowania dnia 2 stycznia 1941 roku w wieku 73 lat. Został pochowany na cmentarzu zakonnym w Lubiniu. Ojcowie Benedyktyni z Lubinia do dziś z pietyzmem dbają o jego mogiłę.

W swoim „Ordo Vitae” ojciec Zygmunt Rydlewski napisał między innymi:

Jestem misjonarzem! Gdziekolwiek będę, jakąkolwiek otrzymam funkcję muszę pamiętać o zbawieniu dusz. W tym celu bowiem Pan Bóg powołał mnie do tej Kongregacji (…).

Będę się odznaczać gorliwością wielką i hojną bez bojaźni i troski. Odważnie postępować naprzód pod kierownictwem Ducha Świętego. Z zupełnym poświęceniem podejmować się wszystkiego, co prowadzi do chwały Bożej i zbawienia dusz, nawet z uszczupleniem sobie odpoczynku, zdrowia i honoru i nawet gdyby tego zaszła potrzeba poświęcić wszystkie interesy życiowe. Będę unikać gorliwości, która jest tylko tworem imaginacji lub naturalnej gorącości, gorliwości, która niepokoi duszę, gorliwości przykrej! Będę miał wielką łagodność względem grzeszników, nie wyłączając jednak stanowczości, której wymaga miłość Boża, lecz połączona z prawdziwie nadprzyrodzoną roztropnością, która przecież nie jest postępem i finezją roztropności czysto ludzkiej.

 

fragment „Ordo Vitae” ojca Rydlewskiego
(materiały Archiwum Zgromadzenia Ducha Świętego)

zwolnienie z wojska
(materiały Archiwum Zgromadzenia Ducha Świętego)

Back To Top